iOS – system operacyjny od Apple
iOS – system operacyjny Apple Inc. dla urządzeń mobilnych iPhone, iPod touch oraz iPad. Obecna nazwa funkcjonuje od 7 czerwca 2010, wcześniej system był znany jako iPhone OS. Po premierze iPhone'a jego system operacyjny nie posiadał oficjalnie nazwy, zwykle nazywano go po prostu Mac OS X, do którego jest podobny. Dopiero 6 marca 2008 wraz z premierą SDK dla tego systemu, został on udokumentowany jako iPhone OS. 7 czerwca 2010 zmieniono nazwę na iOS.
iOS składa się z 4 abstrakcyjnych warstw:
1) Core OS - Najniższa warstwa, zapewniająca interakcję między sprzętem a oprogramowaniem, w jej skład wchodzi jądro Darwin.
2) Core Services - To rdzenny zestaw podstawowych bibliotek do zarządzania pracą aplikacji i wątków, obsługa sieci, obsługa bazy danych (SQLite) i inne, których działanie nie jest bezpośrednio widoczne dla użytkownika.
3) Media - To warstwa zawierająca obsługę obrazu i dźwięku, również odtwarzanie wideo i obsługę formatów plików graficznych, w skład warstwy wchodzą znane biblioteki takie jak OpenGL, OpenAL czy Core Animation.
4) Cocoa Touch - Jest to biblioteka interfejsu użytkownika z wykorzystaniem ekranu dotykowego.
iOS jest drugim (obok Androida) najpopularniejszym systemem na smartfony. W swoim mateczniku – USA, ma tylko o kilka procent niższy udział w rynku niż Android (a musimy pamiętać, że instalowany jest tylko na kilku urządzeniach, podczas gdy Android – na kilkuset).
Zalety iOS
Jest to system operacyjny przemyślany i dopracowany do ostatniego szczegółu. Jest bardzo intuicyjny i poradzi sobie z nim każdy – a nawet więcej: najmniej zaawansowany użytkownik przekona się do bardziej wyrafinowanych funkcji, ponieważ Apple postarało się, aby zostały mu one podane w możliwie najbardziej przystępny sposób.
Ponadto, iOS jest piekielnie szybki. Kiedy kupujemy nowego iPhone’a, musimy naprawdę sporo się napracować, aby dostrzec jakąkolwiek przycinkę czy spowolnienie. W końcu właśnie z tego słynie Apple – z doskonałej optymalizacji swojego oprogramowania pod konkretny sprzęt. To również powód, dla którego ten sprzęt nie musi prężyć muskułów do samej obsługi systemu.
W przypadku iOS, otrzymujemy produkt kompletny. Jeśli użytkownik nie ma zamiaru używać żadnych ultra zaawansowanych funkcji, to App Store, z prawie 600 tys. aplikacji na pokładzie, w zupełności zaspokoi jego potrzeby.
Kontrola, którą Apple sprawuje nad każdym aspektem swojego systemu pozwala mu na pilnowanie, aby użytkownik był z niego zadowolony. Każda aplikacja przed trafieniem do sklepu przechodzi przez laboratoria firmy z Cupertino – to gwarantuje, że nie znajdziemy w nich wirusów (do tej pory zdarzył się jeden czy dwa takie przypadki, które były skutkiem przeoczenia), nie będziemy mieli do czynienia z treściami obraźliwymi, pornograficznymi, a każda appka będzie także dobrze zoptymalizowana.
Ponadto, wszystkie aktualizacje iOS otrzymamy od razu po premierze, co jest dużym atutem na tle konkurencji. Oczywiście z zastrzeżeniem, że musimy się liczyć z tym, że po kilku latach nie obejmą one w końcu naszego iPhone’a ze względów hardware’owych.
Ograniczenia systemowe, które niesie ze sobą iOS możemy obejść za pomocą tzw. jailbreaka. Jest to coś w rodzaju złamania oprogramowania, dzięki czemu będziemy mogli korzystać z aplikacji spoza App Store oraz dokonywać modyfikacji systemu niezatwierdzonych przez Apple. Co prawda decydując się na ten krok – teoretycznie tracimy gwarancję. Jednak, aby ją przywrócić, wystarczy użyć opcji „restore”, dzięki której telefon wróci do oryginalnego stanu.
Napiszę też coś o tym, na co niektórzy z nas zwracają szczególną uwagę – wygląd. Pod względem wykonania, iPhone naprawdę się wyróżnia – po prostu czujemy, że trzymamy w ręce ekskluzywny produkt.
Mapy zaprojektowane od podstaw przez Apple pokazują Ci świat (z góry i nie tylko) z niewiarygodną szczegółowością — nawet przy pełnym powiększeniu. Mapy wpisują nazwy ulic we właściwych miejscach i krok po kroku prowadzą Cię po najlepszej trasie dzięki wypowiadanym na głos wskazówkom i stale aktualizowanym informacjom o ruchu drogowym.
Ponieważ Apple projektuje zarówno sprzęt, jak i system operacyjny iPada, iPhone'a oraz iPoda touch, wszystko w tych urządzeniach idealnie ze sobą współpracuje. Aplikacje wykorzystują cały potencjał sprzętowy urządzenia, np. wyświetlacz Retina, interfejs Multi-Touch, przyspieszeniomierz, trzyosiowy żyroskop, akcelerator graficzny i inne elementy. Doskonały przykład to FaceTime. Do wideorozmów używane są obie kamery (przednia i tylne), wyświetlacz, mikrofon i sieć Wi-Fi.
W systemie iOS działają tysiące aplikacji, praktycznie z każdej kategorii — iOS to platforma dla największego na świecie zbioru aplikacji dla urządzeń mobilnych. A w strukturę każdej aplikacji wpleciony jest apple'owski „kod DNA”. A to dlatego, że Apple udostępnia niezależnym programistom bogaty zestaw narzędzi i interfejsów API do tworzenia aplikacji i gier — a przez to otwiera im drogę do wykorzystania technicznego potencjału każdego urządzenia z systemem iOS. Mając wszystkie te aplikacje zebrane w jednym miejscu, możesz łatwo je przeglądać, wyszukiwać i kupować, korzystając z tego samego konta, którego używasz w iTunes. Wystarczy przejrzeć ofertę AppStore na swoim iPadzie, a potem jednym stuknięciem pobrać potrzebną aplikację.
Wady iOS
Główną wadą, wytykaną przez wszystkich przeciwników Apple, są ograniczenia iOS. System jest zamknięty – nie zmienimy w nim oryginalnych ikonek, nie dogramy innego oprogramowania, nie zainstalujemy widgetów. Aby zmienić dzwonek, będziemy musieli przerobić wybrany utwór na komputerze tak, aby spełniał wszystkie kryteria, łącznie z czasem trwania (maksymalnie 40 sekund). Telefon przyjmie źle skonfigurowany dzwonek, ale nie wyświetli go na liście. Możemy do tego celu użyć również specjalnych aplikacji, ale żaden sposób nie jest do końca wygodny. Cała nasza ingerencja w to, co widzimy na wyświetlaczu, ograniczy się do zmiany tapet (przy zablokowanym ekranie i pod ikonami). Inne opcje są dla nas niedostępne.
Jedyny program, którym możemy obsłużyć iPhone’a, bez którego nawet nie dokonamy pierwszego rozruchu, jest iTunes – dla jednych genialne narzędzie, dla innych największe utrapienie. Osobiście cenię go za to, że uporządkowałem dzięki niemu całą swoją muzykę, łącznie z dodaniem okładek do wszystkich albumów, co nie sądziłem, że w ogóle jest możliwe. Z drugiej strony denerwują mnie jego ograniczenia oraz zupełny brak alternatywy.
Bluetooth w iPhone’ach to kolejny powód żartów. Jego funkcjonalność jest mocno ograniczona – nie wyślemy nim piosenki ani wizytówki, ba, nie połączymy się w ogóle z większością sprzętów. Według Apple, to firma, która produkuje jakieś inne urządzenie, ma starać się o to, żeby mogło się ono łączyć z iPhone’em. Właśnie dlatego mamy do czynienia z sytuacją, gdzie producenci chwalą się, kiedy ich sprzęt ma tę funkcję – np. w przypadku radia samochodowego wysokiej klasy, często będzie trzeba za nią słono dopłacić. A propos radia – w iPhone’ie go nie ma i, skoro nie pojawiło się w kolejnych kilku modelach, raczej nigdy nie będzie.
Wizytówki to osobna sprawa. W iOS coś takiego po prostu nie istnieje. Ponadto, kiedy ktoś nam taką wyśle, nie otrzymamy nic – nawet informacji, że ktoś wykonał taką czynność (!). Każdemu użytkownikowi iPhone’a zdarzy się przynajmniej raz, że zadzwoni do kogoś z pretensjami, że miał podesłać mu numer i tego nie zrobił, a okaże się, że to tylko i wyłącznie wina naszego telefonu. Sami możemy wysłać kontakt tylko jako zwykłą wiadomość bądź e-mail.
Brak technologii Flash. Odchodzi się od niej, ale niektóre strony jeszcze jej używają, więc może to być uciążliwe. Chyba nie wymaga to większego komentarza.
iOS nie przewiduje obsługi kart pamięci. Dla niektórych to poważna wada. Szczerze mówiąc, nigdy nie udało mi się zapełnić mojej 16 gigowej wersji, a trzymam w telefonie na stałe ok. 50 albumów z muzyką, kilka pełnometrażowych filmów, ok. 500 zdjęć i nagrań z kamery. Jednak rozumiem, że są ludzie, którym to nie wystarczy.
Pisząc o systemie operacyjnym Apple, nie ucieknę od nawiązań do samej słuchawki. Tu pojawiają się zarzuty o kruchości obudowy iPhone’a oraz źle zaprojektowanej antenie w jego czwartej generacji. O ile drugie możemy uznać za błąd w sztuce, o tyle pierwsze może być dla wielu z was poważnym mankamentem. Telefon jest rzeczywiście mało odporny. Do pojawienia się „pajęczynki” wystarczy czasem upadek z wysokości 30 cm. Na pewno więc nie jest to urządzenie dla osoby pracującej fizycznie czy trzymającej telefon w kieszeni razem z kluczami.
Ostatni, koronny argument przeciwników iPhone’a i iOS, to cena. W Polsce jest rzeczywiście absurdalna. Operatorzy proponują taryfy, w których przy wysokich kosztach oferują bardzo słabe warunki, a mimo to za samą słuchawkę przyjdzie nam zapłacić ponad 1000 zł. Ostatecznie, po przeliczeniu okaże się, że bardziej opłaca się poszukać dobrej oferty na aukcjach internetowych niż korzystać z oferty operatora. Ta sytuacja (w połączeniu z ograniczeniami, które niesie ze sobą iOS) powoduje, że Apple zyskuje w naszym kraju coraz większą rzeszę zagorzałych przeciwników.
Na koniec warto wspomnieć o aktualnej wersji tego systemu. Minęło już trochę czasu od premiery iOS 6 (wrzesień 2012) czas więc podsumować najważniejsze zmiany i ocenić ich funkcjonalność. Jedną z najbardziej zauważalnych zmian, a przy tym chyba najbardziej kontrowersyjną są nowe mapy. Wszyscy, którzy śledzą uważnie rynek tech wiedzą, że Apple jest wręcz na wojennej ścieżce z Google’em. Niektórzy mówią, że to wciąż element osobistej krucjaty Steve’a Jobsa za sukces jaki osiągnął Android. Jedynym elementem, który pozostał z Google w iOS6 to wyszukiwanie w sieci, choć Apple daje także możliwość zmiany domyślnej wyszukiwarki na Bing czy Yahoo. Nie ma już aplikacji YouTube dostępnej od rynkowej premiery pierwszego iPhone’a, nie ma też map bazujących na mapach Google. Są za to zupełnie nowe mapy opracowane wraz z TomTom oraz innymi parnterami.
Zmiany w iOS 6 sprawiają, że zarówno telefon, jak i tablet są gotowe do użytku wprost po wyjęciu z pudełka jeszcze bardziej niż kiedykolwiek przedtem. System działa sprawnie i szybko, nawet na starszych modelach. Jedynym elementem, który tak naprawdę wzbudza jakiekolwiek kontrowersje to pożegnanie z Google. Jednak jeśli sam wyszukiwarkowy gigant rozwinie odpowiednio swoje aplikacje na iOS, to chyba nikt nie będzie tego rozwodu żałował.
Źródło: www.tech.wp.pl/opr. własne